Uniwersytet Harvarda jest jedną z najlepszych uczelni na świecie. W tym roku wskaźnik przyjęć kandydatów do klasy 2025 na Harvard College osiągnął rekordowo niski wynik 3,43%. Liczba aplikacji przewyższyła dotychczasowe rekordy i wyniosła 57 435 wniosków. Dzięki ciężkiej pracy i wytrwałości wszystko jest jednak możliwe. Na dowód tego przedstawiamy Idę i Michała Kożuchowskich, pierwsze polskie rodzeństwo, przyjęte na Harvard.
Spotkanie pt. „Harvard rodzinnie, czyli pierwsze polskie rodzeństwo na Harvardzie” poprowadzili Agata Mazurowska-Rozdeiczer (prezes Harvard Club of Poland) i Wojciech Walniczek (dyrektor projektu Droga na Harvard – Online Academy). Ich gośćmi byli Ida i Michał Kożuchowscy oraz ich rodzice Anna Lasocka i Włodzimierz Kożuchowski. Rodzeństwo przedstawiło historię swojej drogi na topową uczelnię, a rodzice opowiedzieli o przyjętym przez nich sposobie na wychowanie przyszłych Harvardczyków.
Dwie drogi na Harvard
Michał Kożuchowski od początku swojej ścieżki edukacyjnej myślał o podjęciu studiów w Wielkiej Brytanii. Jego plany uległy zmianie dopiero w liceum, a dokładnie po spotkaniu ze studentami z amerykańskich college’y i rocznym wyjeździe do Stanów Zjednoczonych.
Michał od zawsze interesował się meteorologią, polityką i tenisem, a do każdej pasji podchodził z wyjątkowym zaangażowaniem. – Podczas aplikacji na studia chciałem pokazać, że jestem osobą o międzynarodowej mentalności, zaznajomioną z amerykańską kulturą i sposobem bycia – mówi student. W procesie rekrutacji bardzo ważne są również oceny i rekomendacje, a Michał załączył dane, pochodzące z obu środowisk, polskiego i amerykańskiego. Mimo wielu aplikacji do szkół z Ivy League tylko odpowiedź Harvardu była pozytywna, więc tak jak powiedział starszy z rodzeństwa – “to było przeznaczenie”.
Dla Idy Kożuchowskiej początkiem jej drogi była gimnazjalna olimpiada geograficzna na temat Stanów Zjednoczonych. To właśnie ten konkurs był dla niej kluczem do odnalezienia prawdziwej pasji. Uczennica brała udział w wielu międzynarodowych projektach, a swoje działania uzasadnia ciekawością do poznawania świata.
Jeszcze przed rozpoczęciem nauki w liceum im. Mikołaja Kopernika w Warszawie, Ida zdecydowała się napisać do laboratoriów, aby dowiedzieć się, czy istnieje możliwość odbycia tam stażu. Pomysł okazał się strzałem w dziesiątkę i jakiś czas później, pod bacznym okiem mentorki, dziewczyna rozwijała swoje umiejętności w naukach ścisłych. – Zawsze żyłam aktywnościami pozaszkolnymi, a z czasem przekształciło się to również w działalność społeczno-polityczną. Połączenie pozornie niepasujących do siebie pasji jest możliwe – powiedziała Ida.
Z uwagi na 4-letnią różnicę wieku pomiędzy rodzeństwem rywalizacja nigdy nie była odczuwalna. – Według mnie, Michał zawsze podejmował dobre wybory, ale podczas szukania swojej ścieżki nie zamykałam się na znane mi możliwości, tylko szukałam nowych rozwiązań. Pomagamy sobie wzajemnie, ale też, jak w każdym rodzeństwie, zdarzają nam się drobne kłótnie – mówi Ida Kożuchowska.
Program IB przepustką na amerykańskie uczelnie?
Rodzeństwo zgodnie przyznaje, że profil IB jest doskonałym startem do rozpoczęcia studiów poza granicami Polski. – To gwarancja rozwoju językowego i ogólnego. Oprócz przedmiotów podstawowych, każdy uczeń jest zobligowany do podjęcia zajęć, które wykraczają poza jego główne zainteresowania. Dodatkowo, podczas uczęszczania do klasy IB, bardzo ważna jest również aktywność pozaszkolna – powiedziała Ida Kożuchowska.
Perspektywa rodziców
Rodzice Michała i Idy zgodnie przyznali, że ich dzieci samodzielnie wybrały Harvard i dotarły na niego. Podstawowym założeniem, jakim kierowali się w trakcie wychowania, było zaufanie. – Od małego pozwalaliśmy im samodzielnie dokonywać wyborów, a nasza rola ograniczała się do obserwacji i wsparcia. Mimo że czasami nie było to proste, staraliśmy się nie ingerować w ich decyzje i jesteśmy z nich dumni – powiedziała Anna Lasocka, mama rodzeństwa.
– Ich wyniki i zachowanie były najlepszym wyznacznikiem skuteczności tak dużych nakładów zaufania – dodał Włodzimierz Kożuchowski.
Rodzice Harvardczyków przyznali również, że w ich domu od zawsze poświęcano sporo uwagi na języki obce. Dzieci przebywały sporo w międzynarodowym środowisku, które w naturalny sposób towarzyszyło rodzinie, z uwagi na ich zagraniczne doświadczenia. – Wiele korzyści w rozwoju edukacyjnym i kulturowym dała naszym dzieciom możliwość rocznego pobytu w Stanach Zjednoczonych w wieku 18 lat. Był to dobry moment na poszerzenie wiedzy i umiejętności społecznych, wzbudzając przy tym chęć poznawania świata i nowym możliwości – wspomina Anna Lasocka, mama pierwszego polskiego rodzeństwa na Harvardzie.
Zapraszamy do wysłuchania rozmowy!